Żurawinowy zawrót głowy 😀 Znacie te piękne, rubinowe koraliki? Czy można im się oprzeć? To już ostatni z robionych przeze mnie soków w tym roku, uff… Trochę tego było, no cóż zima długa, a do wiosny daleko 😉 Żurawinę zbiera się do przymrozków, oczywiście najlepsza jest leśna. Na bazarach dużo jest żurawiny z plantacji, różnią się wielkością – leśna jest dużo mniejsza.
Żurawina to niezastąpiony skarb dla zdrowia. Obfituje w witaminy, kwasy organiczne, sole mineralne i inne cenne związki, dzięki którym działa leczniczo przy zakażeniach dróg moczowych, chroni przed nowotworami, chorobami serca i oczu oraz oczyszcza organizm… O niedocenianych właściwościach żurawiny można poczytać tutaj.
Składniki:
- na 1 kg żurawiny 1 kg cukru
Wykonanie soku:
Umyte owoce żurawiny, odsączyć z wody na sicie i zmielić przez maszynkę do mielenia. Wlać zmielone owoce do garnka, wsypać cukier i dobrze wymieszać, aby cukier się rozpuścił.
Wlać żurawinę do wyparzonych słoików i zapasteryzować – gotować 10 minut od zagotowania wody, wyjąć słoiki, włożyć „pod kołderkę” i pozostawić do całkowitego wystudzenia.
Sok żurawinowy z dodatkiem soku z aronii – właśnie taką miksturę, zamiast herbatki, lubi mój mąż. Soków więc przygotowuję tyle, aby wystarczyło do następnej jesieni 😀
Mrożenie żurawiny
Umytą i odsączoną porcję żurawiny wkładam do woreczków przeznaczonych do mrożonek i zamrażam. Będzie pysznym dodatkiem do pieczonego pasztetu.
Zachęcam do przygotowania przetworów z żurawiny – są wyśmienite. Kto raz ich spróbuje, nie oprze się cudownym wspaniałościom rubinowych koralików. Polecam 😀