Tak, tak – dobrze widzicie – to domowy pyszny smaluszek, taki z chrupiącymi skwareczkami 😉 Wytopiony ze świeżutkiej słoninki, z majerankiem i delikatnym posmakiem jabłka i cebulki. Właśnie taki swojski smalec podawany jest ze świeżym chlebem przed daniem głównym w regionalnych restauracjach 😀
Składniki:
- 0,5 kg słoninki lub świeżego boczku
- garść majeranku
- jabłko
- cebula
Wykonanie:
Świeży boczek lub słoninę pokroić w drobną kostkę, wrzucić do garnka i topić na bardzo małym ogniu. W tym czasie kilkakrotnie delikatnie przemieszać, aby skwarki równo się wytopiły. W trakcie topienia dodać umyte, suche jabłko i obraną całą cebulę. Pod koniec topienia smalcu usunąć jabłko i cebulę. Do miseczki, do której przelejemy smalec wsypać garść majeranku. Wlać smalec ze skwarkami lub bez, jak kto woli. Ja daję do smalcu część skwarek, a pozostałe wkładam do słoiczka, będą dodatkiem do bigosu, zup, itp. Smalec pozostawić do stężenia, najlepiej na noc.
Świeży chlebek posmarowany smalcem ze skwareczkami i majerankiem, z delikatnym posmakiem jabłka i cebuli, leciutko posolony, mniam 🙂
Nie zapomnijmy prócz ziarenek, powiesić kawałka słoninki dla ptaszków! 😀
Ja zawsze pod koniec wytapiania dorzucał jabłko tarte na dużych oczkach i posiekana cebulkę.
Tak wiem, dużo osób tak robi. Myślę jednak, że jak smalec dłużej postoi, to jełczeje od jabłka i cebuli. Poza tym robię go tak, jak robiła go moja mama, że ma tylko delikatny posmak jabłka i cebuli. Ile domów, tyle sposobów 😀 Pozdrawiam