Moi drodzy, najwyższy czas nastawić nalewkę ze śliwek. Nie jest to Śliwowica łącka – ta co równo pali w gardle, ale delikatna, taka w sam raz. Nie przepadam za mocnymi trunkami, ale coś na rozgrzewkę, na zimową porę dobrze mieć. A przyznam, że nalewka wyszła wyborna 🙂 Nawet pszczółce zasmakowała i nie mogła się od niej oderwać 😛
Składniki:
- 1 kg śliwek węgierek
- 0,5 kg cukru
- 0,5 l wódki
- 250 ml spirytusu
Wykonanie:
Śliwki umyć, pozostawić na sicie do odcieknięcia. Każdą śliwkę naciąć wokół, wrzucić do dużego słoja i zasypać cukrem. Odstawić na 3-4 doby do rozpuszczenia cukru. W tym czasie potrząsać słojem ze śliwkami, aby puściły swój sok. Po tym czasie zalać alkoholem sok ze śliwkami i odstawić na co najmniej 6 tygodni w ciemne miejsce. Gdy minie termin, zlać nalew, filtrując go przez kilkakrotnie złożoną gazę. Śliwki można wykorzystać do deserów i dekoracji. Równie dobrze można je zamoczyć w rozpuszczonej, gorzkiej czekoladzie i zajadać się ową śliwką w czekoladzie 🙂
Nalewki im dłużej stoją, tym bardziej nabierają swojej mocy, ale ta uwaga… tylko dla cierpliwych 😛
Na zdrowie!