Lato nie może obyć się bez gofrów. Ciepłych, chrupiących i koniecznie ze świeżymi owocami. Odrobina bitej śmietanki i rozpusta murowana. Gorąco polecam! 🙂
Gofrownica żeliwna i całkiem wiekowa.
Pamiętam babciną żeliwną obracaną gofrownicę, którą stawiało się na piecu. Z kuchni (pieca) wyjmowało się ringi i w ich miejsce wstawiało gofrownicę. W piecu palił się ogień, taki w sam raz, nie za mocny, aby nie spalić gofrów. Gdy od strony ognia gofry były upieczone, szybkim ruchem pogrzebaczem przekręcało się gofrownicę o 180 stopni.
Poniższe zdjęcie przedstawia właśnie taką gofrownicę.
Zaczerpnięte z bloga krolestwogarow.pl.
Pamiętam jeszcze smak tych babcinych wafli… 🙂
Tu znajdziesz przepis i wykonanie chrupiących gofrów.
Dzisiejsze wafle podałam z malinową konfiturą lub jak kto woli, z malinami w bitej śmietanie.
Miłego dnia 🙂