Ciii…, cicho sza, słyszycie? To grzyby rosną 😉 Więc chodźmy je zbierać.
Wy do lasu, a ja do ogrodu 😛
Lubicie grzyby, maślaczki?
Wydaje się, że rosną w oczach 😉
U mnie właśnie nimi wysypało. Wyszłam do ogrodu i jakże byłam mile zaskoczona, taki urodzaj 🙂 Mam więc nie daleko, wystarczy wyjść z domu. przejść się po ogrodzie i wrócić z koszyczkiem pełnym grzybków. To, że rosną maślaczki, to zasługa sosen, którymi obsadziliśmy działkę i od kilku lat nie chodzimy już do lasu, tylko do ogrodu na grzybobranie 😛
Ten widok cieszy moje oczy, a co dopiero mojego męża, on odda każdą porcję mięsa, za porcję usmażonych grzybków 😛 Niektóre są tak malutkie, że nie widać ich w trawie i trzeba uważać, aby ich nie rozdeptać! Ten wysyp, to zasługa ostatnich opadów deszczu 🙂
Mąż je zbierał i przy okazji liczył i naliczył ich 82 sztuki 🙂 To na dobry początek ogrodowego grzybobrania 🙂
Część maślaczków trafiło zaraz na patelnię z masełkiem i cebulką 🙂
Drugą część zamknęłam w woreczku i wrzuciłam do zamrażarki, może będą wykorzystane na święta, do pierogów 🙂
Następnego dnia mąż zaczął koszenie trawy, więc wybrałam się zebrać maślaczki, aby ich nie rozdeptał, a każdy maślaczek jest na wagę złota, hihi. Maślaczki były takie maleńkie, bo jednodniowe, no cóż trzeba było je zebrać 🙂
I zgadnijcie, ile ich było?
124 sztuki!
Postanowiłam włożyć te maleństwa do słoiczków i zimą będą prawdziwym rarytasem na stole 😛
Maślaczki w occie jabłkowo-winnym
Marynata do grzybków:
- 2 szk. wody
- 3/4 szk. octu winno-jabłkowego
- 2 łyżeczki cukru
- 1 łyżeczka soli
- 2-3 listki laurowe, kilka ziaren ziela angielskiego, kilkanaście ziaren pieprzu czarnego
Ponadto:
- cebula
- gorczyca
Wykonanie:
Grzybki oczyścić, zdjąć skórkę z kapelusza, delikatnie opłukać, odsączyć z wody. Wrzucić do posolonego wrzątku i gotować 10 minut. a następnie przecedzić.
Ugotowane grzybki powkładać do słoiczków, dosypać po odrobinie gorczycy.
Z podanych składników zagotować marynatę, dodając do niej pokrojoną w piórka cebulę. Gorącą zalewą zalać przygotowane grzybki w słoiczkach, dodając z zalewy do każdego słoika: ziele, liść, ziarna pieprzu i cebulę. Zakręcić nakrętki i „pod kołderkę”, wystudzone wynieść do spiżarni na półkę.
Mniam 😉